Jednym słowem, dialog

Grafika ilustracyjna Loesje - kreatywne pisanie

Dialog, czyli? Wymiana zdań? Rozmowa, porozumienie, kłótnia? Argumenty i kontrargumenty? Może wymijające milczenie?

Poniższe ćwiczenie udowadnia, że synonimem dialogu może być również jedno słowo.

Wyjściową inspiracją jest scena z pierwszego sezonu serialu „Prawo ulicy” (The Wire), w której Jimmy i Bunk przeszukują miejsce zbrodni. Dialog opiera się w niej na popularnym wulgaryzmie albo zawierających go krótkich wyrażeniach, gęsto używanych w całym serialu w różnych znaczeniach zależnych od kontekstu.

Scena doskonale ilustruje, jak w szybko zmieniającej się sytuacji jedno słowo jest nośnikiem odmiennych informacji. Ważne stają się detale otoczenia, a także intonacja, mimika, spojrzenia i nawet minimalne gesty. 

Taka formuła dialogu może być efektywnym narzędziem do przepisania fragmentu już istniejącego własnego tekstu i nadania mu różnorodności stylistycznej.
Jak pokazuje „Prawo ulicy”, nie jest konieczne ścisłe trzymanie się tylko jednego słowa. Ponieważ najważniejszy jest efekt końcowy, w dłuższych dialogach przydadzą się inne słowa, aby zachować spójność przekazu.

Technika ta sprawdzi się również jako podstawa ćwiczenia pisarskiego, w którym krótki tekst powstaje od zera. Aby proces pisania był płynny, warto zebrać dodatkowe inspiracje, które będą elementami sceny. 

Ćwiczenie można wykonać samodzielnie albo w grupie, wymieniając się kartkami.
W przypadku pracy grupowej, zgromadzone elementy mogą stworzyć zbiór bardziej różnorodnych czy odległych skojarzeń. Dzięki temu tekst końcowy może nabrać bardziej komediowego lub surrealistycznego tonu.

1. Wybierz cyfrę od 1 do 6.

Albo użyj kostki, jeśli masz ją pod ręką.

2.  Zgromadź pomysły, czyli…

Zanotuj swoje odpowiedzi do poleceń z poniższych list – zgodnie ze swoją cyfrą, czyli np. zawsze 4. 

Przyjmij też zasadę, że nie ma złych odpowiedzi. W pierwszych dwóch krokach to mogą być pierwsze skojarzenia. W trzecim może przydać się chwila namysłu. 

2a. Zapisz miejsce, które kojarzy ci się z: 

1) hałasem
2) czystością 
3) niespodzianką 
4) książkami 
5) kłótnią 
6) przyrodą 

2b. Zanotuj postać, które kojarzy ci się z:

1) plażą 
2) koncertem 
3) przychdnią lub szpitalem 
4) internetem 
5) weselem 
6) przemieszczaniem się (dowolnym środkiem transportu) 

Dzięki odpowiedziom masz już miejsce akcji i jedną z postaci, która uczestniczy w dialogu. 

2c. Co będzie tematem? 

Ponownie skorzystaj ze swojej cyfry i zapisz słowo/frazę, która łączy miejsce i postać, a ponadto kojarzy ci się z: 
1) ogródkiem 
2) sklepem 
3) czasem wolnym 
4) brudem 
5) pracą (albo szkołą/nauką) 
6) szczęściem 

To albo temat dialogu albo słowo/fraza, które będzie jego bazą.

Możesz o tym zdecydować na samym końcu, aby wygodnie pracowało ci się dalej. Jeśli to temat, dodatkowo wybierz jedno słowo/frazę z nim związaną – jako podstawę dialogu. 

Przykładowo, jeśli cyfra to 4, odpowiedziami w kolejnych krokach mogłyby być: biblioteka, spamer, buty. 
Dlaczego buty? Skojarzenie jest banalne – w bibliotece nosi się buty i na przykład przy stanowisku komputerowym siedzi spamer, który właśnie wyłożył na stół (brudne) buty.

3. Brakuje jeszcze drugiej postaci.

Dobierz ją tak, aby móc stworzyć dialog spójny z pierwszą postacią, miejscem oraz tematem i słowem-bazą do interakcji.

4. Ostatni krok.

Czyli: stwórz scenę z dialogiem opartym na zgromadzonych elementach. 
Ponieważ to szybkie ćwiczenie, które ma pozwolić na zapoznanie się z tą techniką pisania, tekst nie musi być długi. 

Zwróć uwagę, że…

Scena z „Prawa ulicy” na ekranie trwa blisko 4 minuty, co przekłada się na około 4 strony scenariuszowe. W porównaniu do literatury, scenariusze filmowe i telewizyjne operują mniej rozbudowanymi opisami. Pomijają zbędne detale wystroju i nie wdają się w szczegóły reakcji emocjonalnych postaci, które dobuduje gra aktorska. 

Możliwe, że w tekście prozatorskim opis tej sceny byłby dłuższy. Jeśli dialog w prozie jest dosłownie oszczędny w słowach, dokładniejsze opisy zachowań postaci i kontekstu są niezbędne. Warto przy tym zadbać o balans, aby nadmiar szczegółów nie odciągał uwagi od dialogu. 

Opisy w tego typu scenie zależą też od informacji ją poprzedzających lub realistyczności świata postaci. Gdy scena rozgrywa się w „zwyczajnym” świecie, część detali można pominąć, wychodząc z założenia, że każdy wie, jak działa lampa.

Część opisów zastąpi też różnorodność interpunkcji.

W przypadku spamera w bibliotece, drugą postacią może być niemal dowolna osoba, która sugeruje mu, aby ściągnął buty ze stołu.
Na przykład: 

Frustracja czytających rośnie. Proporcjonalnie do szeptów samozadowolenia i chrumków satysfakcji dochodzących z pobliskiego stanowiska komputerowego. Siedzący przy nim wysoki chłopak w bluzie z kapturem najwyraźniej nie rozumie, że jest w bibliotece. I że nie jest tu sam. 
Chrumk. 
Czytający w pierwszym rzędzie chłopak patrzy na dziewczynę obok. Robią do siebie skwaszone miny. 
Chrumk. 
Dziewczyna z drugiego rzędu, w modnej bluzie i nerce z pacyfistycznym napisem, patrzy wokół. Na twarzach czytających bierna frustracja, blokowana słuchawkami albo przymknięciem oczu. 
Chrumk. Buty na stół. Samozadowolenie weszło na wyższy poziom. 
Dziewczyna z pacyfistyczną nerką podchodzi do zakapturzonego chrumkacza. 
– Buty – rzuca rzeczowo, nawet nie ukrywając swojej frustracji. Zero reakcji. Poza czytającymi, którzy obserwują w napięciu. 
– Buty – powtarza pacyfistyczna. Przez ramię zakapturzonego patrzy, jak szybkimi klikami zamyka kolejne okna. 
– Mam buty – dochodzi głos spod kaptura. 
– Zdjąć. Buty!
Odpowiada jej spojrzenie półokiem i szybkie wykrzywienie ust. Wszyscy zamierają w oczekiwaniu. Pacyfistyczna nie dobrego wyjścia, więc również czeka. 
Zakapturzony mierzy ją wzrokiem. Chrumk.
Wygibaśnie zdejmuje buty, nie ściągając nóg ze stołu. Brudne buty pysznią się na blacie i nęcą swoim zmęczonym odorem. Zakapturzony anonsuje swoje zwycięstwo uniesieniem brwi i energicznym machnięciem dużym palcem w przetartych skarpetkach w pacyfki. Udaje, że nie zauważa wzoru na własnych skarpetkach i napisu na nerce. Odwraca się do mrugającego pulpitem komputera. Nonszalancko otwiera przeglądarkę, którą w pośpiechu zamknął chwilę temu. 

Sili się, aby nie odwrócić wzroku w stronę szybkiego dźwięku zamka odpinanego w nerce. Nie widzi, jak pacyfistyczna zakłada gumową rękawiczkę i teatralnie unosi jego buty.

– Buty – bezceremonialnie komentuje pacyfistyczna, obserwując ich twarde lądowanie na dnie zmieszanych. 
Gdy odwraca się od kosza, prawie nadeptuje na stopy w przetartych skarpetkach, które błyskawiczne zmaterializowały się obok.

Tekst stworzony w ćwiczeniu będzie bardziej lub mniej surowy. 

Jeśli jednak sam pomysł na interakcję ma w sobie potencjał, po etapie dopracowań i redakcji może stać się zaczątkiem dłuższej formy. 

Scenę biblioteczną łatwo rozwijać dalej. Postacie wyjściowo mają rozbieżne cele i w trakcie interakcji reprezentują odmienne wartości, co generuje potencjał dalszego konfliktu. Zachowanie żadnej nie jest idealne, dzięki czemu są mniej przewidywalne.
Są też detale, które mogą posłużyć jako punkt zaczepienia do kolejnych scen. Na przykład zauważone przez dziewczynę szybko zamykane okienka i reakcje osób, które zajście obserwują. Poza tym, co stoi za pacyfistyczną symboliką na ubraniach obu postaci i co ona dla nich znaczy?

Redagowanie tekstów

Jak redagować teksty? Praktyczne wskazówki daje Marcin Orliński w artykule „Jak z tekstu zrobić petardę„. 

Pochodzi z książki „Wyobraźnia | zbiór reguł jest nieograniczony” wydanej przez Loesje i dostępnej jako nieodpłatny e-book

Z Loesje poćwiczysz też tworzenie nieszablonowych metafor czy wychodzenie poza klisze językowe, a zebrane ćwiczenia pisarskie znajdziesz w tematycznej kategorii „kreatywne pisanie„.