Redagowanie: Od ogółu do szczegółu
Dobrym sposobem na redagowanie tekstu jest metoda od ogółu do szczegółu. Zacznij od lektury całego tekstu i ustalenia, czego on dotyczy i na ile spełnia założenia gatunku. To chwila, by przyjrzeć się podstawowym elementom dzieła. Oceń kompozycję utworu, konstrukcję świata przedstawionego, jeśli masz do czynienia z utworem literackim, kolejność wprowadzanych informacji czy logiczność poszczególnych partii tekstu. Jeśli na tym etapie okaże się, że np. któryś akapit (w tekście niepoetyckim) lub któraś strofa (w wierszu czy utworze Loesje) z jakiegoś względu nie pasuje do całości, zaoszczędzisz sporo czasu. Po prostu usuń ten fragment lub – jeśli trzeba – zmień jego miejsce w utworze. Choć taki zabieg może się wydać drastyczny i wiąże się z dużą ingerencją w dzieło, czasem wydaje się nieodzowny.
Teraz możesz przejść do sprawdzenia pojawiających się informacji i ocenić, czy dzieło wyczerpuje dany temat. Jeśli autor postanowił napisać artykuł o delfinach, a skorzystał tylko z informacji dostępnych na Wikipedii albo w artykule znalezionym na blogu, trudno mówić o merytorycznej wartości tekstu. Mądra zasada głosi: zanim napiszesz o czymś jedną stronę, przeczytaj na ten temat książkę. A najlepiej pięć lub osiem. Taki tekst wymaga więc rozbudowania.
Kolejnym etapem jest redakcja językowa, czyli m.in. poprawa stylu.
Na koniec – o ile oczywiście potrafisz to robić – pozostaje korekta (choć wydawnictwa i czasopisma mają zwykle osobnych korektorów). Poprawiasz więc interpunkcję, błędy ortograficzne, pisownię obcych nazw, wyłapujesz podwójne spacje itd. Podstawowym narzędziem powinien być dla ciebie słownik języka polskiego (wystarczy jego wersja internetowa). Dobrze zredagowany tekst nie powinien zawierać błędów, które – jeśli się pojawiają – odwracają uwagę od strony merytorycznej, utrwalają w powszechnej świadomości złą pisownię, no i niezbyt dobrze świadczą o autorze.
Jeszcze jedno: tekst po redakcji może być dłuższy lub krótszy niż oryginał. I to redaktor powinien umieć się zorientować, czy należy go skrócić, czy wydłużyć. Jeśli temat wart jest świeczki – wydłużyć.
Jeśli nie – skrócić.
Istnieje takie powiedzenie, że słup telegraficzny to zredagowane drzewo, a zapałka to bardzo dobrze zredagowane drzewo. To trafne porównanie, ale ze skracaniem trzeba uważać, zwłaszcza jeśli idzie o teksty literackie. Zapałka – by trzymać się już tej metafory – to prosta informacja o drewnie, nie ma jednak zbyt wiele wspólnego ze złożonym i ciekawym opisem sosny czy dębu.
Tekst jest fragmentem artykułu 'Jak z tekstu zrobić petardę’ Marcina Orlińskiego, który stanowi rozdział książki 'Wyobraźnia | zbiór reguł jest nieograniczony’, dostępnej na loesje.pl →
- Przeczytaj również inny fragment artykułu:
Redagowanie: Jak z tekstu zrobić petardę →
Marcin Orliński
Poeta, prozaik, krytyk literacki, zastępca redaktor naczelnej ’Przekroju’. Wydał siedem książek, ostatnio ’Środki doraźne’ (Poznań 2017). Laureat Nagrody im. Adama Włodka (2016). Nominowany do Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego Orfeusz (2018). Jego wiersze były tłumaczone na języki angielski, niemiecki, francuski, szwedzki, rosyjski, ukraiński, czeski i słoweński.
Rozwój warsztatów kreatywnego pisania Loesje i potrzeba doskonalenia takiej metody pracy z tekstem zaowocowały zaproszeniem grona Ekspertek i Ekspertów, którzy podczas wykładów i spotkań wpisanych w projekt 'Język polski jest przyjazny | merda ogonkami’ dzielą się swoją wiedzą o języku, tekstach krótkich i kreatywności. Dzięki ich otwartości powstała również książka 'Wyobraźnia | zbiór reguł jest nieograniczony’, która zbiera i poszerza tematykę wykładów.
W publikacji znalazły się artykuły omawiające relatywizm językowy, metaforę, aforyzm, dowcip językowy, proces redagowania tekstów, tłumaczenie krótkich form – także na polski język migowy (PJM), improwizację teatralną i jej związki z twórczym myśleniem oraz burzę mózgów jako kreatywną formę pracy z tekstem.
Wspólnie stanowią one zbiór podpowiedzi, o czym warto pamiętać podczas pisania i tłumaczenia tekstów krótkich. Poszczególne rozdziały można czytać w dowolnej kolejności, zaś każdy z nich mógłby funkcjonować jako niezależny tekst.
Autorzy i Autorki:
Damian Bednarz, Agata Hącia, Anna Iwanowska, Agnieszka Matan, Marcin Orliński, Joanna Partyka, Emilia Skiba, Jacek Wasilewski, Artur Werbel.
Książka dostępna jest jako bezpłatna publikacja edukacyjna
w formie e-booka i w wersji drukowanej.
Drukowaną wersję książki można otrzymać podczas wydarzeń organizowanych przez Fundację Loesje Polska w roku 2022 oraz – w przypadku bibliotek, szkół, organizacji pozarządowych – również wysyłkowo. Szczegóły →
Projekt, w ramach którego ukazała się książka, zaczerpnął swoją nazwę z plakatu Loesje stworzonego w 2013 roku:
Projekt wpisany jest w Warszawski Program Edukacji Kulturalnej i potrwa jeszcze do końca czerwca 2022 roku. Wówczas odbędą się ostatnie warsztaty kreatywnego pisania Loesje, a także wykłady i spotkania wokół języka i kreatywności.
Podczas tegorocznych warsztatów Loesje wpisanych w projekt powstało ponad dwadzieścia nowych plakatów Loesje, które dostępne są w zasobach na www.loesje.org →
Z już istniejących plakatów można korzystać bez dodatkowej konsultacji z Loesje. Wystarczy, że zostaną pobrane jako pliki pdf ze strony www.loesje.org, zaś ich wykorzystanie będzie mieć charakter niekomercyjny.
czyli po polsku Lusia lub Luśka
To pełna energii, wiecznie młoda duchem Holenderka. Użyczyła imienia grupie osób, które wierzą, że plakaty mogą spowodować rewolucję, a hasła z jej podpisem odzwierciedlają to optymistyczne podejście. Zamiast pouczać, zachęcają do refleksji i dyskusji, a także krytycznego, ale konstruktywnego spojrzenia. Ich największy zbiór – w kilkudziesięciu językach – dostępny jest na www.loesje.org.